Dziewczyna na Politechnice






Czytając jeden z "artykułów" o zabójczym tytule "MĘSKIM OKIEM: Ze studentką jakiego kierunku wolałbym się nie spotykać?" na stronie, której może lepiej podawać nie będę, jak ktoś będzie bardzo chciał to sam znajdzie, przyznam szczerze - zagotowało się we mnie, mimo iż wiem, że pisał to jakiś półgłówek który zapewne sam żadnych studiów nie skończył ani nawet nie zaczął. Opierając się jedynie na stereotypach na temat kilku kierunków, nie zgłębiając ani trochę tematu, napisał co mu ślina na język przyniosła ...

Do niedawna nauki ścisłe, w szczególności matematyka i fizyka były domeną tylko i wyłącznie mężczyzn. Z biegiem lat, z coraz to większym "równouprawnieniem" na politechnikach i podobnych uczelniach zaczęło pojawiać się coraz więcej kobiet. Obecnie, z mojego własnego doświadczenia po ponad roku studiowania na polibudzie, mogę coś nie coś powiedzieć.

Księżniczka
Przepuszczanie w drzwiach, otwieranie ich za nas, ustępowanie pierwszeństwa. Na pewno nie dla wszystkich kobiet, ale dla mnie jest to bardzo miłe. Bywa tak, że przechodząc z budynku do budynku nie dotknę drzwi nawet koniuszkiem palca.

Rodzynka
Na zajęciach bywa różnie. Są prowadzący którzy kompletnie nie zwracają uwagi na to z kim mają do czynienia i najbardziej interesuje ich nasza wiedza. Są przeciwnicy kobiet na politechnice (nie spotkałam, ale podobno są). I fascynaci.
W zasadzie nie ma sie czemu dziwić, fajnie jest spotkać kobietę, z którą można porozmawiać o swoich pasjach czy hobby.

Co lubię w tym wszystkim najbardziej?
Prostota. Świat mężczyzn jest o wiele, wiele prostszy. Jasne komunikaty bez wiecznego domyślania się, tak jak to jest u nas - kobiet :) Dobrze jest móc poznać inny punkt widzenia na świat damsko-męski. Oczywiście wszystko w nadmiarze jest niezdrowe. Bywają dni, kiedy ubierasz się nieco bardziej kobieco i idąc korytarzem czujesz się jak mięso. Dlatego po całym tygodniu szkoły, przesiąknięta testosteronem i wszystkimi możliwymi męskimi sprawami, umawiam się na babski wieczór w ramach odskoczni. Tak, na politechnice można mieć też koleżanki :)

Co mnie najbardziej dziwi?
Że faceci boją się dziewczyn z politechniki. Serio, jest to mega zabawne, ale nastepnym razem jak nowo poznany facet mnie zapyta co studiuję, to się nie przyznam. Większość ludzi ma mylne wyobrażenie o studiach inżynierskich, fakt część ze społeczeństwa to "nerdy" i "no-lify",ale większość to normalni, młodzi ludzie, którzy wolą mieć gwarancje pracy po ukończonych studiach i fajne perspektywy na przyszłość.

A to, że wiem co to spalony, że nie mam problemu żeby pójść na piwo i obejrzeć mecz (szczególnie gdy gra polska reprezentacja :D) nie oznacza od razu, że jestem chłopczycą, ba - dziewczyny, polecam zainteresować się hobby Waszego potencjalnego lub obecnego faceta, bo oni to lubią. Zmuszamy ich do oceniania nas w n-tej sukience to dla równowagi pogadajcie z nim o samochodach, komputerach czy sporcie. Zdziwicie się, że Was też to może wkręcić!



M.

Komentarze

  1. Obawa przed dziewczynami z politechniki bierze sie z obawy przed politechniką wogóle. Kierunki ścisłe, matematyka ... nie pogadasz. A dziewczyna to musi być dopiero ,,dziwoląg''. Przecież to taki męski zawód ten inżynier.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty