" Sometimes you win, sometimes you learn "






Czego mnie nauczył 2016?


Masz jedno, a nie siedem żyć!
Koniec, a szczególnie końcówka roku bardzo dotkliwie o tym przypomniały ... Nie jesteśmy robotami w których każdą część można wymienić, bo każda wymiana przynosi ze sobą pewne skutki uboczne, a niektórych części wymienić się nie da. Mam serdecznie dość badań, wizyt u lekarzy i nerwowego czekania na wyniki. Dlatego trzeba dobrze się odżywiać, przesypiać noce, dbać i pielęgnować swoje zdrowie fizyczne jak i psychiczne. Drugiego nie dostaniemy.


Nie zostawia się nie dokończonych spraw!
Tyczy się to przede wszystkim mojego prawa jazdy - ale nie tylko. Takie rzeczy później wiszą nad nami ... krążą, a ciągle przekładane coraz bardziej ciążą. Pozbycie się tego ciężaru było ogromną ulgą, ale mogło go w ogóle nie być więc ... wybór należy do nas samych.

Mniej, ale lepiej.
Koniec liceum i pójście na studia bardzo dobrze weryfikuje wszystkie znajomości. Każdy idzie swoją drogą i trzeba naprawdę chcieć, żeby te drogi co jakiś czas się spotykały. Na studiach (przynajmniej w moim przypadku) o takie bliskie relacje bardzo trudno. Jak napisał Piotr C z Pokolenie Ikea:

"Przyjaźń wymaga dużej ilości taniego alkoholu, długich rozmów do świtu,      długich podróży zapchanym pociągiem, a czasem i trzymania za włosy , gdy ktoś rzyga do kibla, choć to ostatnie to raczej w przypadku kobiet. A w miarę upływu czasu coraz trudniej jest poznawać kogoś nowego, bo zamykamy się na takie doznania, stajemy się coraz bardziej cyniczni i podejrzliwi. Nie jesteśmy w stanie już się otworzyć, tak jak to było, kiedy się miało osiemnaście lat."
— Piotr C. “Brud”

Z czym zgadzam się w stu procentach. Dlatego trzeba doceniać i dbać o takie znajomości. Na studiach masz dużo znajomych, ale większość z nich nie wie o Tobie więcej niż masz w profilu na Facebooku. Sama nie zawieram łatwo znajomości więc ludzie, których mogę nazywać przyjacielem, są dla mnie wyjątkowi. Nie ma ich dużo, ale dzięki temu wiem, że są to relacje, o które warto czasami powalczyć.


Ukochane sam na sam.
Z powrotem polubiłam samotność. Potrafię nie odezwać się do nikogo przez cały dzień i bardzo fajnie spędzić czas. Oczywiście na dłuższą metę, nie ma to racji bytu, ale "Cisza ja i czas" na parę godzin - jak najbardziej na tak :)

Rodzina to siła!
Do takich wniosków chyba dochodzi się z wiekiem, bo pamiętam jak jakiś czas temu siostra mówiła mi, że " Znajomych z biegiem czasu zwykle tylko ubywa, a rodzina jest zawsze", a ja nie do końca jej wierzyłam. Czy jest coś przyjemniejszego niż spędzanie czasu z ludźmi którzy znają Cię najlepiej, przy których niczego nie musisz udawać i akceptują Cię takim jakim jesteś? W tym roku odkryłam swoją rodzinę na nowo. Spojrzałam na ludzi, których znam całe swoje życie z zupełnie innej perspektywy. Zobaczyłam kawałeczek tej niewidzialnej rodzinnej więzi, której nie przerwą ani kilometry, ani upływający czas. Jedno wiem na pewno. Na swojej drodze napotykamy wiele przeszkód, o część z nich się potykamy. Rodzina jest właśnie tą poduszką bezpieczeństwa, która sprawia, że podczas upadku nie roztrzaskujemy się o podłogę. Gdzie czeka na nas ramię by się wypłakać, gdzie dostaniemy kopniaka na szczęście i żebyśmy ruszyli działać dalej ... gdzie słyszymy (a przynajmniej powinniśmy) że "Dasz radę", "Będzie dobrze", "Nie poddawaj się". Choć nie jesteśmy idealni i do tego nam bardzo daleko, wybaczamy sobie błędy, przewinienia, bo mimo złości jeszcze bardziej nie wyobrażamy sobie życie bez siebie.


2017 uśmiecha się do mnie i grozi palcem, bo będzie piękny, ale i wymagający. Z czego się cieszę, bo czekają mnie wyzwania jakich jeszcze w swoim życiu nie doświadczyłam. W tym roku nie spisywałam postanowień. Ten rok jest pełen planów, które zrealizuję - krok po kroku. Z całego serca wierzę, że się uda, bo bardzo tego chcę więc byle co mi tych planów nie zepsuje :) O części z nich będę pisać w kolejnych postach! 2017 to będzie petarda. Oj tak!

A jak Wasze postanowienia? Zebrane? Realizujecie je od początku roku?
Czekam na komentarze! :)

M.

Komentarze

Popularne posty