Goodbye 2015



Ostatnio wena odleciała razem z nadejściem grudnia, a wszystko co napisałam, po ukończeniu wydawało mi się nie warte opublikowania. Tak więc pojawiło się mnóstwo wersji roboczych, opublikowanych z tego - niewiele. Nawał spraw i obowiązków również nie pomagał. Ale grudzień dobiega końca, 2015 dobiega końca więc przychodzi pora na podsumowanie.

Może nie najcięższy, ale jeden z najcięższych w moim 21 letnim życiu.
Cała masa kłód rzucanych pod nogi, kiedy podnosząc się myślisz z nadzieją, że gorzej już chyba być nie może, kolejna spada Ci na głowę. Tak niestety było.
Ogromna próba i problem z jakim musiała poradzić sobie nasza rodzina, sprawiła że chyba w końcu mieliśmy prawdziwe święta. Pierwsze odkąd pamiętam. Przebrnęłam mimo wszystkich problemów które odciągały mnie od nauki przez pierwszy rok na polibudzie. Poza tym, zostałam ciocią do kwadratu i bawiłam się na najlepszym weselu na jakim byłam :)

Bilans zysków i strat niestety musiał zostać wyrównany, a z pewnymi stratami bardzo ciężko jest się pogodzić. Może w 2016 uda się co nie co naprawić.
Z roku na rok coraz bardziej zdaję sobie sprawę co jest najważniejsze w życiu. Mimo iż wiedziałam o tym wcześniej, teraz życie to weryfikuje. Ten czas to była szkoła życia i po raz kolejny - przyspieszony kurs dorastania. 
Ale nie ma tego złego. Zawsze pouczam wszystkich, że w najgorszych sytuacjach trzeba szukać plusów więc sama też powinnam się do tego stosować :)

Mam kilka planów na ten nadchodzący rok, kilka marzeń i kilka ... no powiedzmy, że postanowień :) Choć nie chciałabym tego brać zbyt poważnie, bo stwarza to zupełnie niepotrzebną presję, a nie o to przecież chodzi. Ale o tym w innym poście.
Udanej zabawy sylwestrowej kochani! Spędźcie ten dzień nie tak jak trzeba, ale tak jak chcecie :) Niech jutrzejszego poranka zapach zimowego mrozu przyniesie nam wszystkim nową energię do działania. Mi się właśnie zamarzyło, aby za rok otwierać szampana o północy na plaży :) Uda się? A dlaczego nie? :) 
Szczęśliwego Nowego Jorku! 


M.

Komentarze

  1. Aby ten 2016 był lepszy, piękniejszy, spokojniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem trochę starsza od Ciebie i jak pomyślę o sobie w Twoim wieku to mogę powiedzieć jedno - im będziesz starsza tym mniej będziesz się martwić drobiazgami a doceniać życie i cieszyć się nim. Życie jest takie jak je tworzymy w naszej głowie, możemy wybrać albo smutek albo radość/pozytywne nastawienie - ja wybieram to drugie i polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z komentarzem koleżanki wyżej, za młoda jesteś na smutek ;) Życzę Szczęśliwszego i weselszego 2016 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie i również życzę wszystkiego dobrego w nowym roku :) A jest odpowiedni wiek na smutek? Chyba nie :>

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty